Wiara w gospodarkę i banki centralne napędza hossę

Wiara w gospodarkę i banki centralne napędza hossę

Spektakularna hossa w Japonii, rekordy wszech czasów na Wall Street i na głównych giełdach europejskich, to obrazek na podstawie którego postronny obserwator mógłby dojść do wniosku, że globalna gospodarka kwitnie. Taka sytuacja to efekt mieszanki nadziei na ożywienie oraz działań z zakresu polityki pieniężnej.

Od wybuchu globalnego kryzysu finansowego minie niedługo sześć lat. W tym czasie globalna gospodarka wpadła w głęboką recesję, szybko się z niej wydostała, dostając dynamicznego przyspieszenia i ponownie uległa osłabieniu. Przyspieszone wyjście z recesji, po jednym z najpoważniejszych w historii załamań, było możliwe dzięki połączeniu nadzwyczajnych działań w postaci potężnych rządowych programów stymulacyjnych i bezprecedensowym posunięciom z zakresu polityki pieniężnej. Po zażegnaniu największego niebezpieczeństwa, programy stymulacyjne zostały w większości przypadków zakończone i zamienione przez programy oszczędnościowe, mające na celu zrównoważenie poważnie nadwyrężonych finansów państw. Wyjątkowo luźna polityka pieniężna utrzymywana jest przez cały czas.

O ile w pierwszej fazie finansowego kryzysu i następującej po nim recesji oraz w początkowym okresie wychodzenia z zapaści, tendencje w niemal wszystkich gospodarkach i we wszystkich segmentach rynku finansowego były niemal identyczne. Od pewnego czasu jednak widać coraz większe zróżnicowanie. Pojawia się ono zarówno w odniesieniu do stanu i perspektyw poszczególnych gospodarek, jak i polityki pieniężnej banków centralnych. W przypadku gospodarek zasadnicza różnica dotyczy z jednej strony słabnącej i ocierającej się o recesję strefy euro i mocno spowalniających Chin, z drugiej zaś strony znajdujących się w coraz lepszej kondycji Stanów Zjednoczonych.

To zróżnicowanie w kwestiach gospodarczych zaczyna w coraz bardziej interesujący sposób przekładać się na odmienne tendencje w polityce pieniężnej poszczególnych banków centralnych. Europejski Bank Centralny, po okresie wstrzemięźliwości w luzowaniu swej polityki, zdecydował się ostatnio na obniżenie stóp procentowych z 0,75 proc. do 0,5 proc. W kontekście coraz bardziej słabnącej gospodarki i niskiej inflacji, coraz bardziej prawdopodobna jest kontynuacja luzowania polityki pieniężnej. Może to nastąpić bądź poprzez kolejną obniżkę głównej stopy procentowej, bądź poprzez wprowadzenie ujemnej stopy oprocentowania dla depozytów lokowanych przez banki komercyjne w Europejskim Banku Centralnym, bądź też poprzez kolejne operacje zasilania rynku finansowego w środki za pomocą różnego rodzaju pożyczek.

Zupełnie odmiennie rysują się perspektywy polityki pieniężnej amerykańskiej rezerwy federalnej. Od kilku miesięcy staje się coraz bardziej oczywiste, że zbliżamy się do kresu ultra luźnej polityki Fed. Już nie dyskutuje się czy polityka pieniężna zostanie zaostrzona, lecz spekuluje się kiedy to nastąpi i jaką przybierze formę. W tej ostatniej kwestii raczej pewne jest, że pierwszej kolejności zacznie być ograniczany skup obligacji. Po jego ostatecznym zakończeniu przyjdzie czas na podwyżki stóp procentowych. Z takim rozdźwiękiem kierunków zmian polityki głównych banków centralnych świata mamy do czynienia po raz pierwszy od rozpoczęcia kryzysu finansowego.

Mocno zróżnicowana jest także sytuacja w dwóch pozostałych wiodących krajach świata. Chiny po okresie nadzwyczajnego luzowania polityki pieniężnej i intensywnego stymulowania gospodarki, przeszły przez fazę zaostrzania polityki i hamowania tempa wzrostu. Obecnie tamtejsze władze znajdują się w wyjątkowo skomplikowanym położeniu. Z jednej strony tempo wzrostu gospodarczego wyraźnie spowolniło, a inflacja spadła. Z drugiej zaś wciąż istnieje duże niebezpieczeństwo pęknięcia bańki na rynku nieruchomości. Do tego dochodzi wdrażana właśnie koncepcja przestawiania gospodarki na nowe tory, skierowane w większym stopniu na czynniki wewnętrzne. Z kolei po politycznych zmianach w Japonii, nowy rząd i bank centralny pod nowym kierownictwem, przystąpiły do nadzwyczajnej ekspansji, mającej na celu pobudzenie gospodarki, osłabienie waluty i wzrost inflacji.

W kontekście tak wyraźnego zróżnicowania stanu i perspektyw gospodarek oraz polityki pieniężnej w głównych regionach świata, zaskakująca jest zbieżność tendencji na najważniejszych giełdach. Za wyjątkiem Chin i Indii oraz nielicznych rynków rozwijających się, niemal wszędzie panuje hossa. Śladem pokonujących rekordy wszech czasów indeksów na Wall Street, poszły wskaźniki głównych giełd europejskich. Choć parkietom w Grecji, Hiszpanii, Portugalii i Włoszech daleko od rekordów, to jednak wszędzie tam również notowane są silne wzrosty. Od początku roku indeks w Atenach zyskał 27 proc., a od czerwca ubiegłego roku wzrósł o 140 proc. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy o 44 proc. wzrósł wskaźnik w Madrycie. Gospodarki obu tych krajów znajdują się w głębokiej i długotrwałej recesji. Spektakularne jest zachowanie się giełdy japońskiej. Nikkei od początku roku skoczył o ponad 47 proc. Cała, trwająca od początku listopada ubiegłego roku fala hossy przyniosła zwyżkę indeksu o 77 proc. To efekt działań tamtejszego rządu i władz monetarnych, osłabienia jena i wiary, że te nadzwyczajne działania ożywią gospodarkę.

Siłą napędową giełdowej hossy na większości parkietów są wciąż działania banków centralnych oraz nadzieja na poprawę sytuacji w gospodarce. Wkrótce jednak rynki staną przed ważnym testem. Po pierwsze, niedługo okaże się, czy rachuby na gospodarcze ożywienie, szczególnie w strefie euro, nie były przesadzone. Po drugie, przekonamy się, ile siły zachowają indeksy za oceanem, gdy Fed rzeczywiście zacznie wycofywać się z ilościowego luzowania polityki pieniężnej.

 

 

Roman Przasnyski, Open Finance

Previous Nowe minimum na srebrze
Next Raport dzienny Forex

Może to Ci się spodoba

Komentarze rynkowe 0 Comments

Komentarz do rynku złotego

Początek nowego tygodnia na rynku złotego przynosi kontynuację stabilizacji w zakresie 8-sesyjnej konsolidacji. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,1900 PLN za euro, 3,0878 PLN względem dolara amerykańskiego oraz 3,3949

Komentarze rynkowe 1Comments

Poranny komentarz giełdowy – Rosja straszy rynki

Wczorajsza sesja przyniosła nam spadkową korektę i można powiedzieć, że jej fundatorem był Prezydent Rosji Władimir Putin. Rynki zaczęły się obawiać, że dojdzie do kolejnej aneksji terytorium Ukrainy, a dokładniej

Komentarze rynkowe 0 Comments

ECB pomaga Wall Street chłodzi

W USA w czwartek przed sesją wpływ na indeksy giełdowe i na rynek walutowy miały decyzje ECB i konferencja jego prezesa. Wpływały też na nastroje dane makro. Nie był to

Komentarze rynkowe 0 Comments

Komentarz do rynku złotego

Poranny, wtorkowy handel na rynku złotego przynosi lekką korektę wczorajszego osłabienia polskiej waluty. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,2273 PLN za euro, 3,1602 PLN względem dolara amerykańskiego oraz 3,4328

Komentarze rynkowe 0 Comments

Poranny komentarz giełdowy – Efekt Draghiego

W trakcie wczorajszego wystąpienia w parlamencie europejskim szef EBC Mario Draghi powtórzył słynne już słowa, iż Europejski Bank Centralny zrobi wszystko co może w ramach swojego mandatu. Dodatkowo stwierdził, iż

Komentarze rynkowe 0 Comments

Yellen nadal gołębia

Dla wszystkich, którzy oczekiwali zmiany retoryki, wczorajsze wystąpienie Janet Yellen okazało się dużym rozczarowaniem. W czasie przemówienia wygłoszonego przed Komisją Bankową Senatu szefowa Fed podkreśliła, że – mimo poprawy sytuacji

0 Comments

Brak komentarzy!

You can be first to comment this post!

Zostaw odpowiedź