Zmienność nadal króluje w USA

Zmienność nadal króluje w USA

W USA po czwartkowym szturmie byków powinna się pojawić refleksja, czego wynikiem powinna być spokojna sesja. Teoretycznie sporo zależało od publikowanych w piątek danych makro, ale jak już wiemy ich interpretacja zależy od wielu czynników, z których najważniejszym może być sytuacji techniczna rynku.

Spójrzmy na te dane. W maju dynamika produkcji przemysłowej nie zmieniła się (oczekiwano wzrostu o 0,2 proc. m/m). Wykorzystanie potencjału przemysłowego wyniosło 77,6 proc. (oczekiwano 77,9 proc.). Inflacja PPI wzrosła w maju o 0,5 proc. m/m (oczekiwano 0,1 proc.). Dowiedzieliśmy się też, że wstępny, czerwcowy odczyt indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan wyniósł 82,7 pkt. (oczekiwano, że się nie zmieni i pozostanie na poziomie 84,5 pkt.).

Dodatkiem do tych danych był komunikat MFW, który obniżył prognozy wzrostu gospodarczego dla USA. W 2014 roku wzrost PKB ma wynieść 2,7 a nie 3 proc. MFW stwierdziło też, że utrzymanie w mocy automatycznych cięć budżetowych (weszły w życie 31. marca) stanowi ryzyko dla konsumpcji i wzrostu w perspektywie średniookresowej. Fundusz zaapelował do Kongresu i rządu o rezygnację z tych cięć i do Fed o bardzo ostrożne wycofywanie się ze skupu aktywów.

Rynek akcji próbował na początku sesji kontynuować zwyżkę, ale potem mix danych makro i ostrzeżeń MFW doprowadził do spadku indeksów. S&P 500 ruszył w kierunku obronionej w czwartek średniej 50. sesyjnej i (jak można było oczekiwać) zawrócił kierując się ku poziomowi neutralnemu. Nie udało się wymazać strat, ale półprocentowe spadki nie mają najmniejszego znaczenia prognostycznego.

GPW rozpoczęła piątkową sesje tak jak inne giełdy europejskie – wzrostem WIG20. Nieco słabiej zachowywał się MWIG40. Nasz rynek wyglądał na silniejszy niż inne giełdy europejskie, gdzie wzrosty były zdecydowanie bardziej skromne. Rynek przez wiele godzin trwał w stanie uśpienia, a indeks rysował linie poziomą. Nawet publikacja danych w USA niewiele zmieniła. Potem było już gorzej, ale udało się zakończyć dzień kosmetycznym wzrostem.

U nas też zaczyna się od dzisiaj już na poważnie czekanie na FOMC, a dodatkowo na piątkowe wygasanie czerwonej linii kontraktów. Czerwcowe linie instrumentów pochodnych wygasają na wszystkich giełdach, ale u nas często taki tydzień charakteryzuje się zdecydowanie mniejszą aktywnością (aż do piątku, z być może ruchem w środku tygodnia).

 

Piotr Kuczyński
Główny Analityk
Xelion

Previous Możliwy płaski poniedziałek w Europie
Next Gra oczekiwań

Może to Ci się spodoba

Komentarze rynkowe 0 Comments

Oświadczenie FOMC może zmienić sytuację na rynkach

Euro (EUR) przekroczyło swój dotychczasowy poziom oporu i wzrosło do poziomu 1.2569 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD). Euro zyskało na wartości w oczekiwaniu na dzisiejsze posiedzenie FOMC zaplanowane na

Komentarze rynkowe 0 Comments

Lepsze dane

Za nami kluczowe dzisiaj dane z USA, gdzie największą uwagę przyciąga odczyt dynamiki PKB za III kw. Okazuje się on wyższy od prognoz przy największej pomocy ze strony handlu zagranicznego.

Komentarze rynkowe 0 Comments

Trzy banki centralne, trzy problemy

Sesja azjatycka stoi pod znakiem skromnej korekty osłabienia dolara amerykańskiego z ostatnich kilku dni. Po wczorajszym wystrzale kursu do 0,8025 najsłabszy jest dolar australijski. EUR/USD cofa się do 1,0970. EUR/PLN

Komentarze rynkowe 0 Comments

Złoty również czeka na FOMC

Wydarzeniem czwartku, całego tygodnia, ale też i miesiąca, jest kończące się dziś posiedzenie amerykańskiego Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). Wyniki tego posiedzenia, to jaki sygnał da rynkom Ben Bernanke, ukształtują

Komentarze rynkowe 0 Comments

Poranny komentarz walutowy – strach przed korektą

Wystarczy przejrzeć zagraniczne stacje biznesowe, aby zorientować się, że na globalnym froncie nie brakuje napięć. Szturm wojsk ukraińskich, sankcje na Rosję, konflikt w Izraelu. Do tego dochodzi wirus Ebola, który

Inwestowanie 0 Comments

Branża meblarska w dobrej kondycji. Ten rok może być rekordowy w produkcji mebli

Branża meblarska z roku na rok radzi sobie coraz lepiej. W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy tego roku wartość wyprodukowanych w Polsce mebli wyniosła blisko 22 mld zł. To wynik o 13 proc. wyższy

0 Comments

Brak komentarzy!

You can be first to comment this post!

Zostaw odpowiedź