Sytuacja bez zmian
Weekend nie przyniósł przełomu w USA ws. negocjacji budżetowych. Strony sporu tkwią na swoich stanowiskach, a kryzys trwa nadal, co nie poprawia nastrojów na rynkach finansowych. Szczególnie że czas biegnie nieubłaganie, a 17 października zbliża się dużymi krokami.
Do rozwiązaniu kryzysu budżetowego w USA jest dziś równie daleko co w piątek. Weekend nie przyniósł pod tym względem nic nowego. Nie było podejmowanych wysiłków na rzecz wybrnięcia z tego budżetowego pata, ani też przełomowych deklaracji. Strony okopały się na swoich stanowiskach i czekają na ruch przeciwnika. Tymczasem czas biegnie nieubłaganie, a termin osiągnięcia ustawowego limitu zadłużenia przez USA (17 października) zbliża się dużymi krokami. A trudno sobie wyobrazić, że podzielony Kongres podwyższy limit długu, jeżeli wcześniej nie zdołał porozumieć się ws. budżetu.
Mając na uwadze jak duże konsekwencje dla amerykańskiej gospodarki, ale też i dla rynków finansowych, może mieć niepodwyższenie limitu długu USA wierzymy, że politycy zachowali resztki zdrowego rozsądku i w ostatniej chwili rozwiążą problem. Innym możliwym wyjściem z kryzysu jest podwyższenie ustawowego limitu zadłużenia przez samego prezydenta Baracka Obamę (podobno jest to możliwe, aczkolwiek będzie budzić kontrowersje). Niezależnie, czy na podwyższenie limitu długu zdecyduje się Kongres, czy prezydent, niezależnie czy będzie to rozwiązania krótko, średnio, czy długoterminowe, to powinno wywołać euforię na rynkach finansowych. Szczególnie, jeżeli do tego czasu będzie panował strach, a inwestorzy będą uciekać od ryzykownych aktywów.
Zanim w USA zostanie wypracowane porozumienie ws. budżetu i limitu długu, wcześniej należy się liczyć z ucieczką od ryzykownych aktywów w kierunku tych bezpiecznych. Przynajmniej do czasu, gdy nie pojawią się spekulacje mówiące o tym, że jest szansa na zażegnanie kryzysu. Jeżeli strach będzie się pogłębiał to zyskiwać będą zarówno amerykańskie obligacje, jak i dolar. To nie będzie w żadne zaskoczenie. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia już po obniżce przez agencję S&P ratingu dla USA w sierpniu 2011 roku.
Proces umocnienia dolara być może już się rozpoczął. W piątek mocno zyskał on do euro i funta, kreśląc na wykresie podażowe świece. Do zmiany trendu droga wprawdzie jest jeszcze daleka, ale głębsza korekta nie jest wykluczona. Takim celem dla EUR/USD są okolice 1,3460 dolara, natomiast dla GBP/USD okolice 1,59 dolara. Obecnie pary te testują odpowiednio poziomy 1,3573 i 1,6046 dolara.
Poniedziałkowy poranek przynosi lekkie osłabienie złotego do głównych walut. To kontynuacja deprecjacji z piątku, ale też odpowiedź na dzisiejsze pogorzenia nastrojów na rynkach globalnych. W kolejnych godzinach notowania polskiej waluty będą ściśle uzależnione od sytuacji na świecie. Dziś jedynym wartym odnotowania wydarzeniem, mogącym mieć pośredni wpływ na złotego, będą tylko doniesienia z USA. Inne „figury”, w tym publikacja indeksu Sentix dla strefy euro, czy też finalny odczyt danych o PKB dla strefy euro, nie powinny odbić się silniejszym echem.
Marcin Kiepas
Admiral Markets Polska
Może to Ci się spodoba
Poranny komentarz giełdowy – mocne wzrosty w Chinach, czekamy na dane z USA
Po kolejnym silnym spadku na Wall-Street (DJIA: -1,11%), sesji w Azji przyniosła całkiem silne wzrosty na giełdach w Państwie Środka, gdzie hossa trwa już od ponad 9 miesięcy. Słabiej radziły
G4 FX: dolar traci
Rentowności greckich obligacji szybują w górę, ale euro zyskuje na wartości. W związku z tym rodzi się pytanie, czy potencjalne wyjście Grecji ze strefy euro będzie czynnikiem negatywnym. Patrząc na
Funt pod presją przed przemówieniem Carneya
Euro (EUR) spadło do swojego nowego czternastomiesięcznego minimum z poziomu 1.2950 do poziomu 1.2880 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD) pomimo pozytywnych danych dotyczących niemieckiego bilansu handlowego. Para walutowa pozostaje
Dane w USA
Dane o zamówieniach na dobra trwała mają tendencję do wahań, ale odczyt na poziomie +22,6 procent zaskakuje nawet na tle optymistyczne rysowanych prognoz na poziomie +7,5 procent. Dlatego warto zwrócić
Decyzja FED wyznaczy kierunek na złotym do końca roku
Środowy, poranny handel na rynku złotego przynosi kontynuację wcześniejszej konsolidacji na kwotowaniach polskiej waluty. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,1760 PLN za euro, 3,0317 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz
Euro osiąga nowe minimum na poziomie 1.25
Euro (EUR) straciło na wartości i obecnie jest notowane na poziomie 1.2500 w stosunku do dolara amerykańskiego (USD). Wspólna waluta straciła na wartości po ujawnieniu w piątek lepszych danych z
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!