Najbardziej denerwujące opłaty bankowe

Najbardziej denerwujące opłaty bankowe

Za korzystanie z usług oferowanych przez banki trzeba oczywiście zapłacić. Expander zauważa jednak, że część z wymaganych opłat działa na klientów jak płachta na byka. Należą do nich między innymi te, które trzeba ponieść aby obniżyć koszty korzystania z konta bankowego. Rozdrażnienie może również wywołać opłata za realizację przelewu walutowego, której ostateczną wysokość poznajemy dopiero po fakcie zlecenia transakcji. Najbardziej znienawidzone są jednak prawdopodobnie należności za monity wzywające do zapłaty.

Bankowe tabele opłat i prowizji zwykle składają się z bardzo wielu pozycji. Oczywiście przeciętnego klienta interesuje zwykle tylko kilka z nich, na przykład koszt korzystania z konta czy karty płatniczej. Typowe są również opłaty, które pojawiają się raz na dłuższy czas lub tylko w określonej sytuacji. To właśnie w tej ostatniej grupie znajduje się najwięcej prowizji uznawanych za najbardziej irytujące. Oczywiście każdy ma nieco inne podejście do tego, których z nich najbardziej nie lubi i co jest tego przyczyną. Przedstawiamy jednak propozycje, które wydają się najlepszymi kandydatami do tytułu „najbardziej denerwujących opłat bankowych”.

Taniej, ale za opłatą

Na pierwszego z nich typujemy opłaty, które paradoksalnie należy zapłacić aby obniżyć koszty korzystania z produktów bankowych. Dobrym przykładem może tu być opłata za zmianę konta na tańsze. Alior Bank wymaga zapłaty aż 150 zł, aby zmienić swoje stare konto w nowe „Konto Wyższej Jakości”. Podobnie jest w sytuacji, gdy np. chcemy wydłużyć okres kredytowania w celu obniżenia wysokości raty. W tym wypadku trzeba zapłacić nawet kilkaset złotych za aneks od umowy. Należy jednak dodać, że obecnie większość banków zawiesiło pobieranie tej opłaty dla kredytów we frankach. Niestety, nie wszystkie instytucje postąpiły w ten sposób. W BOŚ aneks kosztuje 300 zł, a w Getin Banku 200 zł.

Uważajmy na limity

Kolejna opłata wywołująca nerwowy tik u wielu bankowych klientów to odpłatność naliczana za przekroczenie limitu na karcie kredytowej. Teoretycznie może nam się wydawać, że w przypadku braku środków na karcie i wyczerpania progu uzyskanego kredytu, płatność będzie niemożliwa do zrealizowania. Tymczasem transakcja może być dokonana w tzw. trybie offline, czyli bez sprawdzania czy na karcie są pieniądze potrzebne za pokrycie zakupów. Jeśli dokonamy takiej płatności i zadłużenie na naszej karcie spadnie poniżej przyznanego kredytu, to część banków naliczy nam opłatę. Dla przykładu w mBanku wynosi ona 45 zł, a w Pekao 40 zł (w przypadku przekroczenia o więcej niż 3%). W przypadku zwykłych kart płatniczych taka sytuacja oznacza pojawianie się niedozwolonego debetu (o ile nie mamy kredytu w koncie) na rachunku i naliczenie karych odsetek.

Dodatkowe prowizje… tylko jak wysokie?

Kolejna omawiana przez nas opłata jest irytująca dlatego, że nie możemy wcześniej mieć pewności ile ona wyniesie. Chodzi o koszt wykonania przelewu w walucie innej niż złoty i euro. W takim przypadku za realizację transakcji płacimy nie tylko naszemu bankowi. Pobierane są również dodatkowe koszty przez tzw. banki pośredniczące, zwane też korespondentami. Uczestniczą one w przekazywaniu waluty z instytucji nadawcy do banku odbiorcy przelewu. Pośrednicy pobierają za swoje usługi dodatkowe prowizje. Problem polega jednak na tym, że nasz bank nie poinformuje nas ile wyniosą opłaty naliczane przez instytucje pośredniczące.

Podwójny problem

Niezwykle denerwujące są również opłaty windykacyjne np. za monity telefoniczne czy listowne. Zwykle, gdy spóźniamy się z płatnością to spowodowane jest to przejściowymi problemami finansowymi. Tymczasem tego rodzaju opłaty jeszcze pogarszają nasza sytuację. Dla przykładu Getin Bank nalicza 3,90 zł za monit telefoniczny i 15 zł za monit papierowy. Takie działania i opłaty może nam naliczać nawet co dwa dni. Zastrzega jednak, że w miesiącu suma opłat za monity telefoniczne i listowne nie może przekroczyć 200 zł. Gdy mimo to nie dokonamy spłaty, bank może wysłać do nas tzw. negocjatora terenowego. W tym przypadku limit opłat windykacyjnych w miesiącu może wynieść nawet 400 zł. Trudno się nie zdenerwować, kiedy bank wydzwania do nas co drugi dzień i ciągle nalicza dodatkowe opłaty.

Jarosław Sadowski

Główny Analityk
Expander Advisors

Previous Blok dolarowy: gorąca noc na Antypodach
Next Dolar coraz mocniejszy

Może to Ci się spodoba

Wiadomości 0 Comments

Jak wygląda ubezpieczenie samochodu od skutków upadku gałęzi i słupów?

W Polsce niezależnie od pory roku od czasu do czasu pojawiają się silne wiatry. Wtedy najczęściej w programie informacyjnym możesz usłyszeć o tym, że gdzieś złamało się drzewo i uszkodziło

Wiadomości 0 Comments

Zmieniają się oczekiwania użytkowników telefonii komórkowej

W ciągu ostatnich 20 lat telefonia diametralnie się zmieniła. Telefon jest teraz naszym oknem na świat, centrum zarządzania życiem, a samo wykonywanie połączeń tylko dodatkiem – przekonuje Adam Sawicki, prezes

Wiadomości 0 Comments

Kwiaty ogrodowe – łatwe w uprawie

W wielu sklepach znajdziemy kwiaty ogrodowe, które nie tylko wymagają niewielkich nakładów pracy przy pielęgnacji, ale też szybko i łatwo dostosowują się do właściwości gleby i środowiska. Orlik Preferuje cień

Wiadomości 0 Comments

Jak przetrwać rozmowę kwalifikacyjną?

W zasadzie każde przedsiębiorstwo, które szuka kandydatów na wskazane stanowisko, przeprowadza rozmowę kwalifikacyjną. Metoda sprawdzania wiedzy i kwalifikacji zależy od indywidualnych oczekiwań pracodawcy. Wiele pytań i schematów pojawia się prawie

Wiadomości 0 Comments

Jak polski rynek wierzytelności może skorzystać z międzynarodowych doświadczeń?

Praktycy biznesu zarządzania wierzytelnościami m.in. z Wielkiej Brytanii i Niemiec podzielą się swoimi doświadczeniami w zakresie preferencji zbywców i nabywców portfeli wierzytelności na tamtejszych rynkach. Dla uczestników V Kongresu Zarządzania

Wiadomości 0 Comments

Przeciętne zarobki w Polsce – jak wypadamy na tle Unii Europejskiej?

Jak wynika z raportu CBOS opublikowanego w 2014 roku, tylko niespełna połowa pracujących Polaków uważa, że ich praca przynosi dobre zarobki. Nie jest to zaskoczeniem, zważywszy na fakt, że wynagrodzenia

0 Comments

Brak komentarzy!

You can be first to comment this post!

Zostaw odpowiedź