Ameryka spokojna, Europa nerwowa, Warszawa bliska paniki

Ameryka spokojna, Europa nerwowa, Warszawa bliska paniki

Na kilkanaście godzin przed kluczowym posiedzeniem Fed, nastroje na rynkach są równie zróżnicowane, jak poglądy na to, czy już teraz dojdzie do ograniczenia QE3. Niezależnie od tego, jaką decyzję podejmie rezerwa federalna, trudno przewidzieć reakcje inwestorów.

Wall Street z dużym spokojem czeka na dzisiejsze posiedzenie Fed. We wtorek Dow Jones zniżkował o symboliczne 0,06 proc., a S&P500 spadł o 0,3 proc., ale oba indeksy oddaliły się od niedawnych historycznych szczytów zaledwie o niecałe 1,5 proc. Czerwcowa zapowiedź ograniczenia QE3 i zaskakujące wrześniowe posiedzenie Fed okupiły one sięgającymi 4-4,5 proc. falami spadkowymi, a od czasu pierwszej z nich S&P500 zyskał 13 proc. Trudno więc powiedzieć, że zakończenie skupu obligacji zostało już zdyskontowane. A skoro tak, to kolejna korekta wydaje się nieuchronna. Odpowiedź na pytanie, czy zobaczymy ją już w tym tygodniu, czy za mie siąc, poznamy już dziś.

Znacznie bardziej nerwowo jest na głównych giełdach europejskich. Indeks w Paryżu zniżkował wczoraj o 1,2 proc., a trwająca od końca listopada korekta kosztowała inwestorów prawie 5,5 proc. Częściowo można za nią winić stan francuskiej gospodarki, której słabość potwierdzona została w poniedziałek spadkiem wskaźnika PMI, i tak znajdującego się sporo poniżej 50 punktów. Tyle tylko, że w poniedziałek właśnie po tej publikacji CAC40 poszedł w górę o 1,5 proc. Chyba więc nie czynniki makroekonomiczne najbardziej martwią tamtejszych inwestorów. Prawie 3,5 proc. spadek zalicza też w ostatnich dniach DAX, zniżkujący wczoraj o 0,9 proc., choć kondycja niemieckiej lokomotywy nie budzi najmniejszych obaw. Być może gracze we Frankfurcie martwią się o swych francuskich kolegów. Bardziej przekonujący jest jednak argument, że i jedni i drudzy trochę się boją decyzji Fed.

Najwięcej powodów do obaw widać na naszym rynku. Do polskich akcji zniechęca nie tylko obawa o cięcie QE3, ale też mocny złoty, odstraszający inwestorów zagranicznych, a przede wszystkim perspektywa gruntownej zmiany sytuacji po „reformie” OFE, powodującej poważne osłabienie roli funduszy emerytalnych na parkiecie. Do tego coraz bardziej przekonująco brzmią przypuszczenia, że indeks naszych największych spółek osłabia duży gracz lub gracze, liczący na korzystniejsze dla siebie rozliczenie kontraktów terminowych, wygasających w najbliższy piątek. W każdym razie powodów tych wystarczyło, by WIG20, do niedawna dzielnie odrabiający straty z pierwszej połowy roku, poszedł od połowy listopada w dół o 230 punktów, czyli o prawie 9 proc. Maleją tym samym szanse, że uda mu się zakończyć rok na choćby symbolicznym plusie. Trudno nawet liczyć, że dziś nastąpi poważniejsze odreagowanie słabości i próba pow rotu powyżej utraconego we wtorek poziomu 2400 punktów. Wydaje się, że tylko odroczenie decyzji Fed i pozytywna reakcja głównych giełd, może uchronić indeks naszych blue chips przed dalszym spadkiem, a ewentualne odbicie nastąpi prawdopodobnie z poziomu nieco niższego niż wczoraj.

Choć indeksy małych i średnich spółek mają z czego spadać, również w ich przypadku, trwająca od początku listopada korekta, nabierająca ostatnio tempa, zaczyna niepokoić. Po wczorajszym spadku o niemal 2,5 proc., mWIG40 stracił już łącznie 8,5 proc., a sWIG80 ponad 7 proc. Można jedynie mieć nadzieję, że w ich przypadku schłodzenie nastrojów może stanowić przygotowanie do efektu stycznia, tradycyjnie obejmującego walory małych i średnich firm.

Na razie wciąż jest nadzieja na rajd Świętego Mikołaja, choć czasu pozostało niewiele i obfitych prezentów raczej spodziewać się nie należy. Jego losy leżą jednak w rękach komitetu otwartego rynku Fed. Dziś przedsmak rajdu zafundowali sobie Japończycy. Nikkei zyskiwał na godzinę przed końcem handlu 1,9 proc., po informacji o eksporcie rosnącym o ponad 18 proc. i 21 proc. zwyżce importu, a więc w tempie znanym do tej pory głównie z Chin. Na pozostałych parkietach azjatyckich zmiany indeksów nie przekraczały kilku dziesiątych procent z lekką przewagą byków. Kontrakty na amerykańskie i europejskie indeksy rano szły w górę po 0,2-0,3 proc., sugerując lekko dodatni początek handlu, ale ten wskaźnik bywa ostatnio zawodny i zmienny. Można spodziewać się spokojnej sesji na głównych giełdach europejskich, ale sporej nerwowości na naszym parkiecie.

 

Roman Przasnyski, Open Finance

Previous Czy spotkania integracyjne są firmie potrzebne?
Next Decyzja FED wyznaczy kierunek na złotym do końca roku

Może to Ci się spodoba

Komentarze rynkowe 0 Comments

Komentarz do rynku złotego

Środowy, poranny handel na rynku złotego mija pod znakiem próby osłabienia polskiej waluty. Złoty wyceniany jest przez rynek następująco: 4,1828 PLN za euro, 3,0875 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,3926

Komentarze rynkowe 0 Comments

Komentarz do rynku złotego

Początek nowego tygodnia przynosi ok. 2-groszowe osłabienie złotego w reakcji na wydarzenia na Ukrainie. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,1800 PLN za euro, 3,0358 PLN względem dolara amerykańskiego

Komentarze rynkowe 0 Comments

Spada tempo wzrostu zatrudnienia w USA

Koniec tygodnia na rynku walutowym upłynął pod znakiem publikacji oficjalnych danych obrazujących aktualną sytuację na amerykańskim rynku pracy. Mimo umiarkowanie optymistycznych prognoz – zakładających niewielkie spowolnienie tempa wzrostu zatrudnienia w

Komentarze rynkowe 0 Comments

Sklepy inwestują w zaawansowane systemy do analizy zachowań klientów

Narzędzia do analizy zachowań klientów zyskują nowy wymiar. Dzięki technologii wi-fi i beaconom handel może już nie tylko monitorować ruch użytkowników w witrynach online, lecz także zyskuje narzędzie do analizy aktywności konsumentów również

Komentarze rynkowe 0 Comments

Wzrost dolara po lepszych danych PKB w USA za II kwartał

Euro (EUR) spadło wczoraj do swojego ośmiomiesięcznego minimum na poziomie 1.3366 po ujawnieniu lepszych niż oczekiwano danych PKB w USA, pomimo gorszych danych ADP o zatrudnieniu w USA. Wspólna waluta

Komentarze rynkowe 0 Comments

Popołudniowy komentarz walutowy – inflacja kluczowa dla dolara

Wobec faktu, iż Zachód nie ma pomysłu na odpowiedź Rosji po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu na rynku mamy w tej materii atmosferę wyczekiwania, ale również częściowe przejście do innych tematów. Jednym

0 Comments

Brak komentarzy!

You can be first to comment this post!

Zostaw odpowiedź