Powrót do polityki przemysłowej i zaangażowanie 1 bln zł to nie są złe pomysły
Reindustrializacja, rozwój innowacyjnych firm, wsparcie inwestycji i ekspansji zagranicznej oraz rozwój społeczny i regionalny to pięć filarów, na których opiera się program ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego. Zdaniem prof. Jerzego Osiatyńskiego, członka RPP, do pełnej oceny programu potrzeba czasu, ale jego podstawowe założenia są prawidłowe.
– Niewątpliwie rozpoznanie słabości czy wyzwań polskiej gospodarki w perspektywie następnej dekady jest słuszne – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor prof. Jerzy Osiatyński, członek RPP. – Stale zwracano uwagę na pułapkę średniego rozwoju tych krajów, które mogą popaść w pułapkę produkcji o niskiej wartości dodanej, która nie tworzy nowych miejsc pracy i jest skazana na konkurencję przez niskie płace. To jest sytuacja dzisiejszej Polski.
Pierwszym filarem nowego planu rozwoju gospodarczego, proponowanym przez Mateusza Morawieckiego, jest wsparcie przemysłu. Ma ono dotyczyć m.in. produkcji dronów czy branży stoczniowej. Zdaniem profesora Osiatyńskiego jest to uzasadniony kierunek działania.
– W wielu krajach taka polityka odniosła istotne sukcesy. Trzeba pamiętać o tym, że to nie jest polityka, która definiuje, kto ma być zwycięzcą w walce konkurencyjnej. Tylko poprzez dostarczanie informacji przedsiębiorcom pomaga im uniknąć znalezienia się w gronie przegranych – przekonuje prof. Osiatyński.
Jak podkreśla, w wielu krajach taki model wsparcia państwa się sprawdza.
– Wielu krajów, nie tylko Dalekiego Wschodu, nie byłoby dzisiaj na świecie, gdyby nie duża interwencja państwa, pomoc w rozwoju produkcji, a następnie w marketingu i w znalezieniu rynków zbytu. To samo dotyczy wielu innych krajów, Pakistanu, Indii, gdzie ta nowa polityka przemysłowa przyniosła i przynosi całkiem wymierne efekty. Wydaje mi się, że warto iść w tym kierunku – podkreśla ekonomista.
Rząd stawia sobie za cel osiągnięcie do 2020 roku wzrostu inwestycji do poziomu ponad 25 proc. PKB, wzrostu udziału nakładów na badania i rozwój do poziomu 2 proc. PKB, wzrostu liczby średnich i dużych przedsiębiorstw do ponad 22 tys. Ponadto zakłada wzrost polskich bezpośrednich inwestycji zagranicznych o 70 proc., produkcji przemysłowej rosnącej szybciej niż PKB i osiągnięcie wzrostu gospodarczego per capita na poziomie 79 proc. unijnej średniej.
Plan wicepremiera i ministra rozwoju przewiduje łączne inwestycje rzędu 1 bln zł, czyli 250 mld zł rocznie. Złożą się na to dotacje unijne, środki prywatnych firm oraz spółek Skarbu Państwa.
– Nie należy specjalnie krytycznie oceniać tego biliona złotych. Ma to doprowadzić do tego, że stopa inwestycji będzie wynosiła około 1/4 dochodu narodowego – mówi Osiatyński. – Wielkość dochodu narodowego za 2015 rok to 1,7 bln zł, z tego 1/4 to 450 mld zł. Większość tej kwoty stanowią inwestycje prywatnych przedsiębiorców. W tych dodatkowych 250 mld zł też pewną niedużą część będą stanowiły inwestycje prywatne. To nie jest nic specjalnie nowego. Przecież PPP, czyli publiczno-prywatne partnerstwo, nie zostało wymyślone przez ten rząd i tego wicepremiera. W ramach tego partnerstwa były i są realizowane duże projekty inwestycyjne.
Zdaniem prof. Jerzego Osiatyńskiego ocena programu ministra Morawieckiego wymaga czasu i weryfikacji po roku lub dwóch latach funkcjonowania, ale założenia ocenia pozytywnie.
Może to Ci się spodoba
Czy Węgrom uda się pobudzić wzrost gospodarczy?
Na Węgrzech nikt już nie ma wątpliwości, że powołanie nowego prezesa Narodowego Banku Węgier było decyzją polityczną. Został nim dotychczasowy minister finansów w rządzie Viktora Orbána, znany z kontrowersyjnych decyzji
Lepsze perspektywy polskiej gospodarki
Nie potwierdzają się na razie obawy o mocniejsze spowolnienie naszej gospodarki. W ostatnich trzech miesiącach ubiegłego roku wzrosła ona o 3 proc., a więc nieco słabiej niż w poprzednich kwartałach,
Niepokoje polityczne i rosnąca gospodarka amerykańska spowodują spadek euro
Umacniająca się amerykańska gospodarka w połączeniu z niespokojną sytuacją polityczną w Europie nie pozostaje bez wpływu na waluty. W pierwszej połowie 2017 roku można się spodziewać zrównania wartości euro i dolara – ocenia Konrad Białas, główny
Polscy eksporterzy: 2014 rok zaliczamy na plus
Lepsze wyniki finansowe są pochodną wzrostu zamówień na towary naszych eksporterów w minionym roku. Około połowa zapytanych przez AKCENTĘ przedsiębiorców (49 proc.) zadeklarowała, że zamówienia w 2014 r. były wyższe
Od stycznia będzie można składać wnioski o dopłaty z MdM na 2017 rok
W styczniu wróci możliwość składania wniosków o dopłatę do kredytu z programu Mieszkanie dla Młodych na 2017 rok. W przyszłorocznej puli pozostało 186,5 mln zł. Eksperci prognozują, że pieniądze wyczerpią się już w pierwszym
Polska gospodarka ma solidne fundamenty
Stabilne fundamenty gospodarki, w tym wciąż wysoki wzrost PKB, oraz dobra mimo nowego podatku sytuacja sektora bankowego były głównym powodem utrzymania oceny wiarygodności kredytowej Polski przez agencję Fitch. Według Piotra Kowalskiego, prezesa jej
0 Comments
Brak komentarzy!
You can be first to comment this post!